niedziela, 11 listopada 2012

Moja kolej! :)
Jestem po dwóch dniach pożegnalnych imprez dla Operatora. Dwa dni picia, słuchania tych samych historii i życzeń- było ciężko. Wyobraźcie sobie piątkową imprezę  masa ludzi, muzyka, alkohol, rozmowy wszelakie. Za każdym razem gdy pochodziłam do grupki osób wśród których był Operator słyszałam jedną jedyna historie- "Nooo zrobiłem szefowi listę sprzętu na wyjazd a on nie kupił mikrofonu i musiał domawiać teraz, głupota nie?" Naprawdę za każdym razem mówił tylko to xD Operator jest kochany i cudowny ale gdy się krepuje to staje się tak strasznie monotematyczny.
A po za Goodbye Party to pakowanie i pakowanie mojego miłego. Pakowanie Go jest najgorszą rzeczą pod słońcem. Jest marudny i niezdecydowany jak nikt inny. Mam nadzieje, że chociaż dziś będzie troszkę inaczej( taaaa płonne nadzieje).



Okropność, której nie moge wyrzucić z głowy.

Pozdrawiam, Noreczka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz